„Gdy zaspokajamy swoje potrzeby świadomie, budujemy wewnętrzny spokój i radość.”
dr Ewa Woydyłło - Osiatyńska

Emocje to odzwierciedlenie dbałości o nasze potrzeby, to klucz do naszego zdrowia.
Jak to możliwe?
Żyjemy w świecie, w którym często ignorujemy sygnały płynące z naszego wnętrza. Jesteśmy mistrzami w zagłuszaniu naszych emocji, tłumieniu potrzeb i nadawaniu priorytetu tym potrzebą i emocją, które nie są nasze. Trudne emocje traktowane są często jak nieproszeni goście. Tymczasem, w tym chaosie fundowanym nam przez życie, to w emocjach właśnie, kryją się najważniejsze wskazówki dotyczące naszego zdrowia
i szczęśliwego życia. Co by się stało, gdybyśmy zatrzymali się na chwilę i wsłuchali się
w to, co nasze ciało i umysł próbują nam powiedzieć?
Zarówno Marshall Rosenberg - psycholog i twórca Nonviolent Communication (Porozumienia bez Przemocy, NVC),badacz i praktyk zajmujący się potrzebami, zwłaszcza w kontekście komunikacji empatycznej i relacji międzyludzkich, jak i teoria poliwagalna, opracowana przez dr Stephena Porgesa, dostarczają nam niezwykle cennych narzędzi do zrozumienia, jak potrzeby i emocje kształtują nasze życie – zarówno indywidualne, jak i relacyjne. A to właśnie relacje, jako kluczowy element naszego istnienia, mają ogromny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Na zaspakajanie naszych potrzeb.
Potrzeby jako mapa emocji.
Marshall Rosenberg, podkreślał, że za każdą emocją kryje się jakaś potrzeba – zarówno spełniona, jak i niezaspokojona. Jego filozofia zakłada, że wiele konfliktów, zarówno wewnętrznych, jak i interpersonalnych, wynika z niezrozumienia tych potrzeb. NVC to nie tylko narzędzie komunikacyjne, ale także sposób na życie w zgodzie z sobą i z innymi.
Emocje są wskaźnikami naszych potrzeb. Jeśli czujemy frustrację, złość czy smutek, to znak, że jakaś potrzeba w nas nie została zaspokojona. Radość, spokój czy zadowolenie oznaczają, że nasze potrzeby są spełnione. Kluczowe jest tutaj jedno: świadomość. Tylko gdy mamy pełną świadomość naszych potrzeb, możemy je wyrażać i o nie dbać – nie tylko wobec siebie, ale także w relacjach z innymi.
Jak nasze ciało reaguje na niezaspokojone potrzeby.
O ile Rosenberg zwraca uwagę na potrzeby i emocje z perspektywy komunikacji
i psychologii, o tyle teoria poliwagalna dr S. Porgesa wyjaśnia, jak te mechanizmy działają na poziomie biologicznym. Teoria ta opisuje, jak nasz układ nerwowy reguluje nasze emocje i reakcje na stres w oparciu o trzy podstawowe systemy nerwowe: stan spokoju i zaangażowania (system społeczny), reakcję walki/ucieczki oraz stan zamrożenia.
Gdy nasze potrzeby są spełnione, a relacje harmonijne, nasz układ nerwowy funkcjonuje w trybie zaangażowania społecznego – czujemy się spokojni, bezpieczni i otwarci na relacje z innymi. To stan, w którym wiedziemy życie pełne zaufania. Jednak gdy nasze potrzeby są zaniedbywane lub czujemy zagrożenie, nasz układ nerwowy przechodzi
w tryb walki lub ucieczki, a następnie, jeśli nie ma możliwości ucieczki, w stan zamrożenia.
Z perspektywy teorii poliwagalnej, niezaspokojenie potrzeb – emocjonalnych, psychicznych czy fizycznych – może powodować chroniczny stres, który blokuje nasze zdolności do tworzenia relacji i funkcjonowania w społeczeństwie. Długotrwały stres, będący efektem niezaopiekowanych potrzeb, prowadzi do zaburzeń zarówno psychicznych (takich jak lęk czy depresja), jak i fizycznych (choroby serca, problemy trawienne, zaburzenia snu i wiele innych).
Fundament zdrowia i szczęścia
Zarówno Rosenberg, jak i Porges zgodziliby się co do jednego: relacje to kluczowy element naszego zdrowia i szczęśliwego życia.
Rosenberg wierzył, że relacje, oparte na świadomości potrzeb i empatii, są fundamentem dobrego życia. W NVC chodzi nie tylko o wyrażanie swoich potrzeb, ale także o umiejętność słuchania i rozumienia potrzeb innych. Tylko poprzez wzajemne zrozumienie możemy budować relacje, które nie opierają się na władzy czy manipulacji, ale na prawdziwym zrozumieniu i wspieraniu siebie nawzajem.
Z drugiej strony, teoria poliwagalna pokazuje, że to właśnie bezpieczeństwo w relacjach pozwala nam osiągnąć stan spokoju, który jest niezbędny do zdrowego funkcjonowania naszego układu nerwowego. Kiedy czujemy się bezpieczni w relacjach – czy to w rodzinie, przyjaźni, czy partnerstwie – nasz układ nerwowy działa w trybie społecznego zaangażowania. Czujemy się spokojni, zrelaksowani, a nasz organizm funkcjonuje na najwyższych obrotach. Brak takich relacji prowadzi do przeciwnych skutków: chronicznego stresu, lęków, depresji, a w konsekwencji do pogorszenia zdrowia fizycznego.
Poszerzanie świadomości – to piękna droga do zdrowego życia
Bycie świadomym swoich potrzeb i emocji to nie luksus, to konieczność. Bez tego nie jesteśmy w stanie budować zdrowych relacji ani dbać o siebie. Zaniedbywanie tego obszaru może prowadzić do narastających problemów emocjonalnych, relacyjnych,
a tym samym zdrowotnych.
Poszerzanie świadomości to proces, który wymaga od nas ciągłej pracy nad sobą. To umiejętność zatrzymania się i zrozumienia, co naprawdę czujemy i czego potrzebujemy. Im bardziej jesteśmy świadomi swoich emocji i potrzeb, tym lepiej potrafimy o nie dbać , to z kolei ma bezpośredni wpływ na nasze funkcjonowanie w relacjach z innymi.
Badania pokazują, że osoby, które regularnie praktykują świadomość emocji, np. poprzez medytację, mają niższy poziom kortyzolu (hormonu stresu), lepsze relacje interpersonalne i wyższy poziom szczęścia. Daniel Siegel, pionier w dziedzinie neuronauki interpersonalnej, również potwierdza, że poszerzanie świadomości poprzez praktyki uważności wzmacnia nasze połączenia neuronowe, co z kolei przekłada się na większą odporność psychiczną i lepsze funkcjonowanie w relacjach.
Zaniedbania w obszarze emocji i potrzeb to zamknięte koło
Zaniedbywanie potrzeb i emocji prowadzi do destrukcyjnych skutków zarówno dla nas, jak i dla naszego otoczenia. Jak pokazuje teoria poliwagalna, chroniczny stres, wynikający z niezaspokojonych potrzeb, może prowadzić do wielu zaburzeń zdrowotnych – od chorób serca, przez problemy trawienne, aż po depresję i zaburzenia lękowe. Co więcej, osoby, które nie dbają o swoje potrzeby, często przenoszą swoje frustracje i niezaopiekowane emocje na innych, co z kolei niszczy relacje, które przecież są nieodzowne do zaopiekowania ważnych dla nas potrzeby.
Brak świadomości naszych potrzeb i emocji sprawia, że wpadamy w pułapki destrukcyjnych wzorców zachowań. Ignorowanie własnych potrzeb może prowadzić do uzależnień, wycofania z relacji, a nawet fizycznych objawów chorobowych. Jak powiedział Rosenberg: "Niezaopiekowane potrzeby zawsze znajdą drogę, by się wyrazić – często w sposób, którego się nie spodziewamy." I tu w pas kłania się kryzys.
Ja bardzo zachęcam do tego by swoje potrzeby i emocje traktować z czułością jak swojego przewodnika, jak swój życiowy kompas
Zarówno NVC Rosenberga, jak i teoria poliwagalna Porgesa, podkreślają jedno – nasze emocje i potrzeby to niezbędne narzędzia, które prowadzą nas ku zdrowiu i harmonijnym relacjom. Ignorowanie ich, zamiatanie pod dywan, prowadzi nas w kierunku stresu, konfliktów i zaburzeń zdrowotnych.
Świadomość i troska o własne emocje oraz potrzeby to klucz do szczęśliwego, zdrowego życia. Jeśli chcesz budować pełne, autentyczne relacje z innymi, najpierw musisz zrozumieć siebie i zadbać o swoje wewnętrzne potrzeby. Gdy zaczniesz traktować swoje emocje jako cenne sygnały, zamiast niechcianych gości, odkryjesz, że świat staje się miejscem pełnym harmonii, a relacje z innymi – źródłem siły i wsparcia.
Pamiętaj, że emocje i potrzeby to Twoi najważniejsi sprzymierzeńcy – wsłuchaj się w nie, a odkryjesz, jak pięknie jest móc przeżywać życie nie mając poczucia, że się jest w jego poczekalni.