
Samotność, a właściwie osamotnienie to uczucie, które potrafi ranić głęboko.
To nie tylko smutek – to świat trudnych emocji, które krzyczą o niezaspokojonych potrzebach...
Bliskości. Obecności. Zrozumienia.
To stan, który potrafi trwać latami…
A przecież osamotnienie to alarm.
A alarmy zawsze niosą komunikat: „Uwaga! Zagrożenie!”
Dlaczego więc tak często przyzwyczajamy się do tego, co nam zagraża?
Dlaczego uznajemy to za normę?
Dlaczego zamiast reagować poprzestajemy na oskarżaniu siebie o to, że
„Coś ze mną jest nie tak?” „Inni potrafią, a ja nie?”
Z Tobą wszystko w porządku.
To osamotnienie, również to w relacji, nie jest w porządku.
I choć może stało się Twoją codziennością, nie chciej by było również Twoją przyszłością.
Nie czekaj. Pora nigdy nie będzie idealna.
N. Hill

Dobrze, że jesteś. Dobrze, że szukasz...
Osamotnienie... Ono nie pojawia się bez powodu.
Przychodzi z komunikatem, że coś nie działa i woła o zmianę.
Boisz się zmiany, to normalne.
Jesteś przerażona/y na myśl o tym, że musiałabyś/ musiałbyś zrezygnować z czegoś, co wypracowywałaś/łeś latami.
To nie tak. Można inaczej. Nie podejmuj decyzji w emocjach, pod presją.
Najpierw... sprawdź, zrozum, o co tak naprawdę chodzi. Nie działaj na oślep, w pośpiechu.
Emocje niosą komunikat, który bywa zaszyfrowany.
Jeśli Twoją towarzyszką stała się niechciana samotność – to czas to zmienić.
Jesteś w dobrym miejscu.
Krok po kroku będziemy podążać w stronę relacji, których potrzebujesz.
A to wszystko z lekkością. Z miłością. Z troską i bez presji.
